PODZIĘKOWANIE

Myślałem nieraz w swym pijanym życiu,
że jeśli Pan Bóg mi kiedyś pozwoli,
wyjść z bagna fałszu ułudy niebytu,
pierwszej po Bogu podziękuję żonie.
Ona to bowiem w najtrudniejszych chwilach ,
gdy alkohol dla mnie stał się życia celem,
broniła domu, dzieci i rodziny ,
wciąż odtrącana była przyjacielem.
To ONA
swoją niezachwianą wiarą dawała siłę aby się odrodzić.
Nie wiem ,
jaką bym musiał mierzyć miarą,
by choć w ułamku jej to wynagrodzić.
I chociaż trudno cokolwiek obiecać
bo tych obietnic już tyle bywało.
Chcę tylko życzyć ,by z mego powodu
już nigdy, nigdy serce nie bolało

Ten wpis został opublikowany w kategorii Artykuły i modlitwy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *